Miałem niedawno okazję pracować dla zaprzyjaźnionej firmy budowlanej w Irlandii przy planowaniu i nadzorze prac geodezyjnych dość dużej, skomplikowanej inwestycji. Kolega zadzwonił między innymi dlatego, że pamiętał jeszcze z czasów studiów, że dobrze posługiwałem się zawsze angielskim.

Ale tak naprawdę moje wspomnienia angielskiego specjalistycznego nie są najlepsze. Większość moich kompetencji językowych ma swoje korzenie z jednej strony w technikum budowlanym, a z drugiej w samodzielnej lekturze. Jestem ciekawy, jak teraz wygląda angielski na kierunkach związanych z gospodarką przestrzenną na polskich uczelniach, ale jakieś dziesięć lat temu był to dramat. Uczyli nas nauczyciele, którzy słabo rozumieli, na czym polega ta branża i skupiali się na gramatyce albo mało ważnym z naszego punktu widzenia ogólnym słownictwie.

Zresztą nigdy nie było dobrych materiałów do angielskiego dla geodetów. Z ciekawości przeszukałem trochę internet i jest parę zbiorów słówek 9(np. http://home.agh.edu.pl/~hycner/files/ja_slowka_2007.pdf), ale i tak najlepsze, co można znaleźć to oryginalne materiały w angielskim (np. http://simple.wikipedia.org/wiki/Surveying).